Forum www.pfonoh.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wspólne mieszkanie - szkodzi związkowi, czy nie?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.pfonoh.fora.pl Strona Główna -> Związki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Erika
Administrator
Administrator


Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 1310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:16, 23 Sty 2011    Temat postu: Wspólne mieszkanie - szkodzi związkowi, czy nie?

Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że wspólne zamieszkanie, wspólna codzienność psuje związek i że lepiej jest spotykać się gdzieś na mieście, pójść na dobry film, pojechać razem na wakacje, bo wtedy chwile spędzone razem są cenniejsze, niż zamieszkać razem i dzielić szarą, pozbawioną magii codzienność. Jak sądzicie? Naprawdę receptą na długotrwały i udany związek jest mieszkanie oddzielnie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathan
V-ce Administrator
V-ce Administrator


Dołączył: 12 Paź 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:40, 23 Sty 2011    Temat postu:

Jedno z tych, wielu na naszym forum pytań, na które nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć.

Wszystko zależy od związku, naszej dojrzałości i dojrzałości partnera. Mając 19 lat praktycznie po miesiącu znajomości wprowadziłem się do mojego ówczesnego faceta. Od razu zaczęły się pretensje o to, że ja ciągle się uczę (studiowałem na 2 kierunkach dziennie + pracowałem), że nie zarabiam dużo i tysiące innych rzeczy, które jemu przeszkadzały i w których, niestety, musiałem pójść na kompromis. Nawet nie byłem wielce zmuszany, ale chciałem też z siebie coś dać i tym samym coś poświęcić. Facet dojrzewa po 30ce, 19 lat to – wybaczcie – gówniarz. Z perspektywy czasu patrzę na wspólne mieszkanie po tak krótkim okresie czasu jaki wielki błąd. Może nie tak wielki, gdyż blisko 9 lat wytrzymaliśmy ze sobą , ale mogło być zupełnie inaczej.

Teraz mając nieco więcej niż 19 lat (troszeczkę Jezyk) wiem, że na wspólne mieszkanie należy dać sobie sporo czasu. Sprawdzić się w mieszkaniu osobno, czasem trochę za sobą potęsknić, pomału przyzwyczajać się do myśli, że dzielimy z kimś życie i dopiero wtedy, gdy obydwie strony dojrzeją do takiej decyzji – zamieszkać razem. Niełatwo stwierdzić kiedy „jesteśmy gotowi”, ale takie minimum dla mnie to 6-12 miesięcy a optymalnie – 2-3 lata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
seat
Maniak
Maniak


Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:48, 23 Sty 2011    Temat postu:

Troszkę na ten temat kiedyś już było, w innym wątku, ale to stare dzieje, więc nie zaszkodzi pogadać znowu :)

Nie mieszkam z partnerem, ponieważ go nie mam, jednak uważam, że jeżeli dwoje ludzi jest ze sobą na poważnie, to wspólny dach nad głową, prędzej czy później, staje się oczywistością.
Tylko wtedy naprawdę można sprawdzić czy do siebie pasujemy, czy możemy na sobie polegać, etc...
Sądzę zresztą, że w udanym związku obie strony dążą do tego i tego właśnie pragną.
Spotykanie się "na mieście" dobre jest na etapie początkowym lub w układzie z założenia luźnym.
Budowanie wspólnej przyszłości przy jednoczesnym mieszkaniu oddzielnie to w mojej opinii sprzeczność. Aż tak nowoczesna nie jestem :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darogrze



Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa maków pułtusk okolice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:34, 12 Lut 2011    Temat postu:

Jestesmy w związku 6 lat od samego początkupragneliśmy byc ze sobą a co za tym idzie zamieszkac wspolnie bo co to związek na odległosc lub na godziny dlatego też zamieszkaliśmy razem mało tego tak pokierowaliśmy swoim życiem by nawet pracowac razem krótko mówiąc przebywamy ze sobą 24 godziny na dobę i zawsze nam mało .....nie tylko do wspólnego zamieszkania trzeba dojżec ale tez trzeba pragnąc tego albo sie chce cos zbudowac razem albo sie marzy o próbowaniu a to jest róznica mało tego nawet poszliśmy w tym kierunku nieco dalej by w pracy nikt nam nic niezażucał że jak dwie papużki nierozłaczki zmienilismy nazwiska na takie samo by wiadomo u nas jak jest z tolerancja wiec traktuja nas jak bracia i zazdroszczą takiej więzi

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika
Administrator
Administrator


Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 1310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:51, 13 Lut 2011    Temat postu:

No cóż, szczerze mówiąc, nie wiem, czy potrafiłabym z kimś mieszkać, czy potrafiłabym znieść czyjąś nieomal bezustanną obecność. Potrzebuję bardzo dużo samotności, nigdy nie przebywałam zbyt długo z ludźmi i obawiam się, że stała obecność drugiej osoby mogłaby mi w pewnym momencie, bez względu na wszystko, zacząć przeszkadzać. Tak, obecność też można przedawkować. Nie potrafię sobie wyobrazić siebie w tym, co dla wielu par jest codziennością.
Na pewno nie zdecydowałabym się na wspólne pracowanie. To już byłoby dla mnie zdecydowane przedawkowanie. Mruga
Nie zdecydowałabym się też na zmianę nazwiska. To, że oboje partnerzy noszą takie samo nazwisko jest dla mnie takie heteronormatywne (i służy do ustalania hierarchii kto jest ważniejszy Mruga), ale oczywiście, jeśli ktoś uważa, że jest mu to potrzebne to proszę bardzo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erika dnia Nie 1:52, 13 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darogrze



Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa maków pułtusk okolice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:51, 13 Lut 2011    Temat postu: :-)

Szanujemy twoją opinie... ale definicję zwiazku ustala się według swoich zasad i ile jest par w związku tyle jest definicji na temat jak kto podchodzi do zwiazku i jak traktuje swój zwiazek szanujemy twoją opinie i pozdrawiamy cieplutko

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez darogrze dnia Pon 18:55, 14 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BogdanW
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum


Dołączył: 18 Sie 2011
Posty: 678
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:56, 17 Gru 2011    Temat postu:

Moim zdaniem - partnerstwo to codzienność, to życie razem na co dzień pod jednym dachem, a związek na odległość - moim zdaniem- to nie partnerstwo , ale życie dwóch kochanków. Przez życie codzienne poznajemy się lepiej, rozumiemy, pomagamy sobie nawzajem- fizycznie ale przede wszystkim psychicznie, choć np.Paulo Coelho spędza w podróży z dala od domu od żony 2/3 roku, i jest szczęśliwy z żoną z takiego życia, a ja chciałbym jak najwięcej spędzać czasu z moim partnerem, nawet 24 godziny na dobę , nie wyobrażam sobie innego trybu życia, innej codzienności.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wojtek50050
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wARSZAWA
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:34, 11 Paź 2012    Temat postu:

Uważam podobnie jak mój partner-BogdanW. Wspólne mieszkanie rozwija partnerstwo, rozwija nas samych. Dojrzewamy do tego z czasem. Bo uważam, że podjecie takiej decyzji- wspólnie zamieszkać-wymaga od nas dużo odwagi i dojrzałości. My razem mieszkamy, razem sprzątamy, dzielimy szarą codzienność, ale też razem chodzimy do klubu, na spacery, korzystamy razem z przyjemności. Bo związek to nie tylko przyjemności, ale też szara rzeczywistość, problemy, choroby, obowiązki...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iki
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 12 Sty 2014
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:48, 15 Sty 2014    Temat postu:

Warto spróbować i spotkań na mieście i opcji mieszkania razem, tak uważam. Pewnie dla każdego lepsze jest co innego i trudno tutaj generalizować. Na pewno mieszkając razem można oprócz oczywistych plusów tej sytuacji napotkać i przyzwyczajenia/nawyki tej drugiej osoby, które nam nie odpowiadają.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kris
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 16 Gru 2015
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:42, 23 Sty 2016    Temat postu:

Witam. W nawiązaniu do ostatniej wypowiedzi, myślę że dużo zależy od elastyczności dwóch osób chcących zamieszkać razem i wspólnie stawiać czoła życiu, które oprócz tych codziennych prozaicznych problemów niesie ze sobą multum bezcennych chwil. Radość płynąca z poznania drugiego człowieka, zgłębiania jego tajemnicy jest czasem naprawdę fascynująca a przy tym można wynieść z tego przeogromną naukę na przyszłość. Wiele ludzi którzy godzą się na zamieszkanie razem, robią to z obowiązku czy przymusu, tymczasem jeżeli staramy się być uczciwi, otwarci i właśnie elastyczni w codziennym trudzie to ta droga staje się po prostu jaśniejsza a pożytek z tego taki że jest nam po prostu lżej a przy tym nie wyklucza się szansy na prawdziwe uczucie, czyli związek. Bo to co łączy jest piękne...Pozdrawiam wszystkich podejmujących takie i jeszcze trudniejsze decyzje.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pablo
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 08 Kwi 2016
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:10, 16 Kwi 2016    Temat postu:

Związek według mnie polega na spędzaniu ze sobą jak najwięcej czasu. Dzielenia się swoimi smutkami, radościami, troskami. A to właśnie zapewnia mieszkanie razem. Jeśli jest inaczej to dla mnie to nie jest związek, tylko jakiś układ.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BogdanW
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum


Dołączył: 18 Sie 2011
Posty: 678
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:34, 19 Cze 2016    Temat postu:

Zgodzę się z Pablem. I w taki sposób skończyłem tzw.układ z moim byłym, a teraz żyję w pięknym i dojrzałym związku z moim nowym partnerem. I nie wyobrażam ani jednej nocy spędzonej bez Niego, bez mojego partnera! Jestem najszczęśliwszy , kiedy mogę być z moim partnerem, z Nim sprzątać wspólnie mieszkanie, przy Nim zasypiać się i budzić się w Jego ramionach! Jest to mój wymarzony związek z moim nowym partnerem,którego mam całego dla siebie w naszym wspólnym mieszkaniu!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BogdanW dnia Nie 17:36, 19 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stony76
Administrator
Administrator


Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: M.Maz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:07, 22 Lip 2016    Temat postu:

Wspólne zamieszkanie ma swoje dobre i złe strony. Każdy z osoba musi do tego dojrzeć. Nie należy zbyt pochopnie podejmować takiej decyzji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BogdanW
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum


Dołączył: 18 Sie 2011
Posty: 678
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:09, 23 Lip 2016    Temat postu:

Mówmy po imieniu ! Czy mieszkanie osobno dwóch partnerów można nazwać partnerstwem ? Chyba nie, a nawet na pewno nie ! Jedną z podstaw istnienia partnerstwa jest wspólne mieszkanie ! No , ale cóż, jeżeli ktoś nie miał partnera, z którym nie mieszkał wspólnie, to nie wiem, czy w ogóle może coś na ten temat powiedzieć . Bo przypuszczenia jak to może wyglądać nie odzwierciedlają rzeczywistości !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stony76
Administrator
Administrator


Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: M.Maz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:06, 24 Lip 2016    Temat postu:

BogdanW napisał:
Mówmy po imieniu ! Czy mieszkanie osobno dwóch partnerów można nazwać partnerstwem ? Chyba nie, a nawet na pewno nie ! Jedną z podstaw istnienia partnerstwa jest wspólne mieszkanie ! No , ale cóż, jeżeli ktoś nie miał partnera, z którym nie mieszkał wspólnie, to nie wiem, czy w ogóle może coś na ten temat powiedzieć . Bo przypuszczenia jak to może wyglądać nie odzwierciedlają rzeczywistości !


Nie do końca się z Tobą zgodzę. Jeśli dwaj partnerzy nie mieszkają razem ale mieszkają w jednym mieście albo w niedalekiej odległości i widują się albo codziennie albo 3-4 razy w tygodniu w tym weekendy to można to nazwać partnerstwem. Jeśli zaś partnerzy mieszkają 100-200-300km od siebie i widują się rzadko to już nie jest takie pełne partnerstwo. Warto żeby dla potrzymania związku i bycia razem wspólnie zamieszkali. Tu tez trzeba wziąć pod uwagę aspekt środowiska i rodziny. Wiadomo że z tolerancją u nas w Polsce jest jak na razie średnio jeśli chodzi o osoby gay. Wiec tu też trzeba się z tym liczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.pfonoh.fora.pl Strona Główna -> Związki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin