Forum www.pfonoh.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Różnice religijne: jak ważne?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.pfonoh.fora.pl Strona Główna -> Związki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
seat
Maniak
Maniak


Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:59, 16 Paź 2012    Temat postu:

Ok, nawet jeśli jest to hipokryzją, to jednak przy tym zostanę.
Wychodzę z założenia, że jeśli Bóg będzie mnie kiedyś w jakiś tam sposób rozliczał z mojego życia, to przede wszystkim z tego jakim byłam człowiekiem, a nie z tego czy przestrzegałam mnóstwa durnych przepisów kościoła, bo wiele z nich (w każdym razie w takiej, a nie innej interpretacji) wprowadziły władze kościoła. Biblia o nich nie mówi, albo czyni to na tyle nieprecyzyjnie, że stanowisko kościoła jest stanowiskiem przezeń przyjętym, a nie wynikającym wprost z kart Pisma Św.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika
Administrator
Administrator


Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 1310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:09, 16 Paź 2012    Temat postu:

Akurat katolicki ślub, nawet mieszany, nie dotyczy większości osób z tego forum. Wink
Niejednokrotnie brałam tutaj udział w dyskusjach religijnych, niesamowicie denerwują mnie homo hipokryci mieniący się katolikami, bo to jest dopiero hipokryzja przez duże "H". Natomiast nie ma chyba religii której nakazy dałoby się wypełniać w 100% dlatego religie się zmieniają, liberalizują.
Dla mnie to trudny temat, ostatnio często o nim myślę, bo moja dziewczyna na pewno by takiego ślubu chciała choć tego nie mówi. Na szczęście nie jest z Kościoła p. SN, bo tego, jak wiecie, nie trawię.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Erika dnia Wto 19:11, 16 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wendigo
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum


Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bremen
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:30, 22 Paź 2012    Temat postu:

DJ napisał:
Jeśli się jest, że tak powiem, "własnowiercą", to bardzo trudno jest trafić na kogoś, kto wierzy podobnie, więc to by było raczej trudne, wendigo.

Zdaję sobie z tego sprawę. Cóż, to chyba oznacza, że moje szanse na stworzenie kiedykolwiek jakiegokolwiek związku jeszcze bardziej maleją Mruga

Nathan napisał:
Trochę jedno z drugim mi się kłóci, tzn. prawdziwa wiara w „coś wyższego” (sam jestem bardzo wierzącym człowiekiem, wierzącym w istotę wyższą, zwał jak zwał) nie idzie mi w parze z religią i jakimiś sakramentami.

O popatrz, to ja to całkiem podobnie widzę Wesoly

seat napisał:
Jestem katoliczką, wierzę w Boga, w życie po śmierci (jak je nazwiemy jest już sprawą mało istotną), w to, że za dobre życie może człowieka spotkać nagroda, a za złe kara i praktykuję (choć mało gorliwie), a jednak... wiele rzeczy kompletnie mi w kościele nie pasuje i z pełną świadomością je odrzucam. Ktoś nazwie to choćby relatywizmem moralnym, ja zdrowym rozsądkiem.

Na moje to Ty chrześcijanką jesteś ale nie katoliczką Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarny
Stały Bywalec
Stały Bywalec


Dołączył: 16 Paź 2012
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:48, 07 Lis 2012    Temat postu:

Ciekawe zagadnienie. Jestem bezreligijny, wychowalem sie w bezreligijnym domu, nieobchodzacym swiat zadnej religii, imienin (ciekawe, czy ktorykolwiek katolik zdaje sobie sprawe, ze to jest tak naprawde swieto swietego patrona danego imienia?) a "mikolajki" byly symboliczne, bo od poczatku bylo wiadomo, ze kupujemy sobie nawzajem prezenty i sie obdarowujemy, a nie, ze przynosi je czerwony tluscioch z reklamy Coca-Coli. W czym rzecz? Zawsze patrzylem ze zdziwieniem na swiateczne zwyczaje kolegow (raz nawet doprowadzilem do placzu dzieciaki w przedszkolu - powiedzialem, ze Mikolaj, to rodzice a listow slanych do Finlandii, w wiekszosci, nikt nie czyta) i obserwowalem je z taka troche etnograficzna ciekawoscia, ale nigdy nie widzialem w nich sensu i tu zaczyna sie problem, bo mysle, ze gdyby moj partner chcial obchodzic te wszystkie swieta choinkowe, jajeczne, grobbingowe itd., to pewnie by mnie to meczylo. Jestem przyzwyczajony do tego, ze dni ustawowo wolne wykorzystuje do odpoczynku a nie do nameczenia sie, aby pozniej przysypiac przy stole pelnym potraw, ktore sie zmarnuja. No, po prostu nie wynioslem z domu sentymentu wobec "magii swiat". Zreszta z katolikiem, chocby i deklaratywnym, raczej bym nie mogl byc. Po prostu nie przepadam za ludzmi, ktorzy - jako katolicy - podpisuja sie pod idea, ktora glosi nakaz czystosci dla homoseksualistow a jednoczesnie szukaja homoseksualnej samorealizacji w pelnym wymiarze. Mysle wiec, ze najlepiej dogadalbym sie z kims wierzacym po swojemu, byleby to bylo cos przemyslanego a nie slynne: "przeciez musi istniec cos jeszcze" albo bezwyznaniowym.
Raz probowalem byc w zwiazku z osoba religijna, noachida przygotowujacym sie do konwersji, i byl to generalnie hardcore. Jakkolwiek zalezalo mi na osobie, to klotnie o jedzenie (niejedzenie wieprzowiny i cale mnostwo innych nakazow zywieniowych), niepracowanie w okreslony dzien (wlacznie z np. nieswieceniem swiatla) sprawily, ze to sie nie udalo. Choc nie powiem, wiele sie ciekawego dowiedzialem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathan
V-ce Administrator
V-ce Administrator


Dołączył: 12 Paź 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 4:05, 07 Lis 2012    Temat postu:

Mówimy o religii, ale tak naprawdę wiara partnera w pewne rzeczy świadczy o jego poziomie rozwoju, jego poziomie intelektualnym, wiedzy, kulturze i wielu innych cechach. Dlatego to tak istotne. Bardzo istotne.
Ktoś, kto wierzy w tłuste hurysy, niepokalane poczęcie czy magiczną wodę święconą jest dla mnie… no…zaraz obrzucacie mnie zgniłymi jajkami, ale – po prostu głupi i posiada spore luki w wiedzy. Nie potrafiłbym być z głupim facetem, nawet jeśli nadrabiałby w innych aspektach.

Wolę, żeby mój partner miał „wyimaginowanego przyjaciela” niż „wyimaginowaną bozię”, do której klepie zdrowaśki, żeby mu się lepiej układało. A to, że niby tylu ludzi "wierzy”, ano, kiedyś wierzono, że ziemia jest płaska i diabli (lol) wzięli wiarę w takie bzdety.
Erika napisał:
Natomiast nie ma chyba religii której nakazy dałoby się wypełniać w 100% dlatego religie się zmieniają, liberalizują.
Nie do końca. To osoby świeckie sobie liberalizują i ustalają swoje zasady i nie ma to nic wspólnego z religią i przestrzeganiem danej wiary. Katolikowi nie wolno jeść mięsa w piątek i podchodzić do komunii (o ile tak to się nazywa), jeśli dłuższy czas nie był u spowiedzi. Jeśli łamie te zasady świadomie i regularnie, to nie jest żadnym katolikiem. Podobnie jest z antykoncepcją, seksem przedmałżeńskim, alkoholem, używkami itp.

Oczywiście, średniowiecze mamy za sobą, czasy różnią się diametralnie, ale to nie my (ludzie) ustalamy na ile religia jest liberalna, na ile nie jest. Katolicy niezwykle często naginają swoją religię i tłumaczą to właśnie ‘obecnymi czasami’, czy tym, że kościół jest zbyt konserwatywny. Pora zmienić religię albo zdeklarować się pseudo katolikiem, agnostykiem, czy też osobą niewierzącą z sentymentem do biblii...

To jak naginanie prawa i tłumaczenie sobie pewnych rzeczy po swojemu (ukradłem, bo jestem biedny, zabiłem, bo zrobił mi krzywdę itp.), tyle, że tutaj – zgodnie z wiarą katolików- odpowiadają przed kim innym niż stróże prawa.
Strzeżcie się Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Śro 20:42, 07 Lis 2012    Temat postu:

Nathan napisał:
Mówimy o religii, ale tak naprawdę wiara partnera w pewne rzeczy świadczy o jego poziomie rozwoju, jego poziomie intelektualnym, wiedzy, kulturze i wielu innych cechach. Dlatego to tak istotne. Bardzo istotne.
Ktoś, kto wierzy w tłuste hurysy, niepokalane poczęcie czy magiczną wodę święconą jest dla mnie… no…zaraz obrzucacie mnie zgniłymi jajkami, ale – po prostu głupi i posiada spore luki w wiedzy. Nie potrafiłbym być z głupim facetem, nawet jeśli nadrabiałby w innych aspektach.

Wolę, żeby mój partner miał „wyimaginowanego przyjaciela” niż „wyimaginowaną bozię”, do której klepie zdrowaśki, żeby mu się lepiej układało. A to, że niby tylu ludzi "wierzy”, ano, kiedyś wierzono, że ziemia jest płaska i diabli (lol) wzięli wiarę w takie bzdety.

Wiesz, zawsze się dziwię, gdy słyszę coś takiego z ust osoby wierzącej. Choćby "alternatywnie". Hurysy, niepokalane poczęcie, święta woda, Bóg, energia, siła wyższa itd. to dwie strony tego samego medalu z tą jedynie różnicą, że trzy od końca brzmią bardziej intelektualnie. Co jednak nijak nie zmienia faktu, że są takim samym przedmiotem wiary jak niepokalane poczęcie, hurysy, świętość. Dla kogoś, kto patrzy na religię chłodnym okiem, humanisty w renesansowym znaczeniu tego słowa, racjonalisty, ateisty są one tak samo głupie jak dla Ciebie hurysy i niepokalane. W naszych czasach powoli wysycha religijne, mityczne, źródło kultury i będziemy, w pewnym sensie, archaiczni jako wierzący. Zarówno katolik, muzułmanin, ja jak i Ty wierzymy, więc pokładamy zaufanie bez dowodu, ergo jedziemy na tym samym wózku.
Powrót do góry
Erika
Administrator
Administrator


Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 1310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:16, 07 Lis 2012    Temat postu:

Nathan napisał:
Nie do końca. To osoby świeckie sobie liberalizują i ustalają swoje zasady i nie ma to nic wspólnego z religią i przestrzeganiem danej wiary.

Nie tylko osoby świeckie - same związki wyznaniowe również. Żeby za przykład podać kapłaństwo kobiet w kościołach protestanckich, ordynacje rabinackie kobiet, udzielanie ślubów homoseksualistom przez niektóre kościoły, synagogi, pozwolenie na pełnienie funkcji duchownych przez takie osoby, katolickie pozwolenie na spożywanie mięsa w Wigilię, "przeniesienie" dusz nieochrzczonych dzieci z limbus puerorum do nieba, "przemiana" piekła z jeziora ognia w stan pozbawienia możliwości oglądania Boga, wreszcie uznawanie małżeństw za niezawarte pod pewnymi warunkami, czy wycofanie się chyłkiem z potępiania w czambuł nowożytnej biologii z jej ewolucjonistycznym paradygmatem. To wszystko są przykłady liberalizacji. Co prawda niedobrowolnej a wymuszonej duchem czasu, ale jednak.
Nathan napisał:
Jeśli łamie te zasady świadomie i regularnie, to nie jest żadnym katolikiem. Podobnie jest z antykoncepcją, seksem przedmałżeńskim, alkoholem, używkami itp.

Zgadza się, niektóre z tych osób nawet podpadają pod ekskomunikę latae sententiae, czyli wiążącej mocą samego prawa kanonicznego i spadającej już za sam fakt popełnienia danego czynu, bez konieczności jej dekretowania i ogłaszania przez władze kościelne.
Niemniej, w jakimś stopniu rozumiem motywację takich osób i to, dlaczego nadal określają się one katolikami, choć, jednocześnie, irytuje mnie to, że podtrzymują one mit 90% udziału katolików w polskim społeczeństwie.
Tak jest po prostu łatwiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarny
Stały Bywalec
Stały Bywalec


Dołączył: 16 Paź 2012
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:46, 07 Lis 2012    Temat postu:

Rudi napisał:
Nathan napisał:
Mówimy o religii, ale tak naprawdę wiara partnera w pewne rzeczy świadczy o jego poziomie rozwoju, jego poziomie intelektualnym, wiedzy, kulturze i wielu innych cechach. Dlatego to tak istotne. Bardzo istotne.
Ktoś, kto wierzy w tłuste hurysy, niepokalane poczęcie czy magiczną wodę święconą jest dla mnie… no…zaraz obrzucacie mnie zgniłymi jajkami, ale – po prostu głupi i posiada spore luki w wiedzy. Nie potrafiłbym być z głupim facetem, nawet jeśli nadrabiałby w innych aspektach.

Wolę, żeby mój partner miał „wyimaginowanego przyjaciela” niż „wyimaginowaną bozię”, do której klepie zdrowaśki, żeby mu się lepiej układało. A to, że niby tylu ludzi "wierzy”, ano, kiedyś wierzono, że ziemia jest płaska i diabli (lol) wzięli wiarę w takie bzdety.

Wiesz, zawsze się dziwię, gdy słyszę coś takiego z ust osoby wierzącej. Choćby "alternatywnie".

Tez mnie to dziwi, choc - zaznaczam - nikogo nie zamierzam niczym obrzucac. Wink

Jak mowilem, nie lubie hipokrytow, ale jednoczesnie rozumiem ludzi, ktorzy praktykuja wybiorczo, ale trzymaja sie swojej religii i nawet nie mam nic przeciwko, jesli nikogo tym nie krzywdza, nie pouczaja itd.
Ktos powie, ze to latwizna. Pewnie tak, ale jesli tym ludziom jest dzieki temu latwiej, to, w sumie, czemu nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.pfonoh.fora.pl Strona Główna -> Związki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin