Forum www.pfonoh.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Związek na odległość?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.pfonoh.fora.pl Strona Główna -> Związki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 23:07, 30 Paź 2010    Temat postu: Związek na odległość?

Czy Waszym zdaniem takie związki mają szansę by przetrwać?

Osobiście sama jestem w takim związku. Mnie i moją partnerkę dziali 400 km, widujemy się raz na miesiąc lub raz na dwa miesiące i spędzamy ze sobą ok 4 dni. Jest to bardzo trudne, wymaga wiele wysiłku. Obie strony muszą siebie bardzo wspierać i podtrzymywać na duchu, bo bez tego szybko by się rozpadł ten związek.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 23:11, 30 Paź 2010    Temat postu:

Myślę, że jest jakaś szansa. Po Tobie widzę, ze chcesz tego związku i kochasz swoja drugą połowę. Jeśli Twoja druga pragnie tego samego co Ty, to podtrzymujcie ten związek. Moze niedługo pójdziecie na stancje, nic nie wiadomo. Ja nie wchodzę w takie związki bo ja nie mam ufności co do drugiej osoby
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 23:15, 30 Paź 2010    Temat postu:

Planujemy zamieszkać razem. Z racji różnicy wieku nastąpi to za ok 2 lata. Za rok gdy dostanę się na upragnione studia odległość skróci się do 50 km. Także będzie to zdecydowanie bliżej, a pokonanie odległości będzie kilkukrotnie łatwiejsze.

@Juliusz_Cezar
Wystarczy spotkać tę właściwą osobę, a z góry będziesz wiedział, że możesz zaufać.
Mam nadzieję, że kiedyś tego zaznasz.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 23:24, 30 Paź 2010    Temat postu:

Emilia napisał:

@Juliusz_Cezar
Wystarczy spotkać tę właściwą osobę, a z góry będziesz wiedział, że możesz zaufać.
Mam nadzieję, że kiedyś tego zaznasz.


Tak masz rację ale ja za dużo juz przeszedłem ehhh ... No niestety teraz jak ktos próbuje do mnie podbić, podchodzę do tego z obojętnością (tzw zimny). Póki co pobędę sam, nie narzekam jeszcze heh ale gdyby i nawet to nie będę dawnym ja ...
Powrót do góry
Nathan
V-ce Administrator
V-ce Administrator


Dołączył: 12 Paź 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:33, 30 Paź 2010    Temat postu:

Wszystko zależy tak naprawdę od odległości i pewnie od zaangażowania. W ostatnim moim związku byłem tak zaangażowany, że nawet tysiące km nie stanowiły dla mnie problemu (mieszkał na innym kontynencie). Po 3-4 m-cach rozłąki mój ówczesny facet przyleciał do Europy, więc nie było typowego związku na odległość a jedynie okresy rozłąki a i te były niełatwe.
Teraz, bo ja wiem…nie wiem do końca czy jestem gotowy na związek, a jeżeli tak to zdecydowanie nie na tak wielką odległość, może jedynie drobną typu drugi koniec miasta, heh, co by mi ciągle na głowie nie siedział Jezyk
Kobietą chyba generalnie łatwiej przechodzą takie rzeczy, wśród gejów problemem zaczyna stawać się zazdrość po jakimś czasie osobnego mieszkania Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stony76
Administrator
Administrator


Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: M.Maz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:48, 31 Paź 2010    Temat postu:

Zwiazki na odległośc są możliwe. Sam spotkalem sie z takimi opiniami, albo osoby poznane przez internet tworzyły zwiazek. Odległośc nie powinna stanowic zbyd wielkiego problemu,gdy dwoje ludzi chce byc razem ze sobą i sie kochają. A ich zwiazek jest oparty na zaufaniu,szczerości,wierności.
Ja miałem jeden związek na odległosc (ok 250km). Niestety rozpadl sie po 3 miesiącach. Facet miał za długi język,byl fanatycznym katolikiem no i chyba nie byl gotowy do tego typu związku z facetem w ogóle. Raczej byl nie dojrzały emocjonalnie. Teraz pochodze do tego ostrożnie,najpierw znajomość,która rozwijamy,stopniowo sie poznajać. A potem zobaczymy. Ale jakbym poznał kogos bardzo sensownego,odpowiedzialnego i dojrzalego, to związek na odległość wchodzilby w gre Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
seat
Maniak
Maniak


Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:30, 31 Paź 2010    Temat postu:

W/g mnie to się nie sprawdza. Oczywiście jeśli mówimy o związkach poważnych, związkach dorosłych ludzi.
Nastolatkom, może i owszem wystarcza platoniczny związek, pisanie sms-ów czy liścików :-)
Ale w przypadku związku rozumianego "dorośle", odległość może nie być przeszkodą jedynie przez jakiś czas. Krótki zresztą.
Potem dojazdy, rozłąka zaczynają tylko męczyć, więź słabnie i prędzej czy później związek umiera.
Mnie to zresztą nie dziwi. Uważam, że być ze sobą naprawdę blisko mogą ludzie, którzy razem spędzają czas, dzielą radości i troski dnia codziennego, są obok siebie na wyciągnięcie ręki.
Żadne maile, telefony, sms-y czy skype nie zastąpią rzeczywistej bliskości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stony76
Administrator
Administrator


Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: M.Maz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:51, 31 Paź 2010    Temat postu:

seat napisał:
W/g mnie to się nie sprawdza. Oczywiście jeśli mówimy o związkach poważnych, związkach dorosłych ludzi.
Nastolatkom, może i owszem wystarcza platoniczny związek, pisanie sms-ów czy liścików Smile
Ale w przypadku związku rozumianego "dorośle", odległość może nie być przeszkodą jedynie przez jakiś czas. Krótki zresztą.
Potem dojazdy, rozłąka zaczynają tylko męczyć, więź słabnie i prędzej czy później związek umiera.
Mnie to zresztą nie dziwi. Uważam, że być ze sobą naprawdę blisko mogą ludzie, którzy razem spędzają czas, dzielą radości i troski dnia codziennego, są obok siebie na wyciągnięcie ręki.
Żadne maile, telefony, sms-y czy skype nie zastąpią rzeczywistej bliskości.

Tak i nie. Odległosć w związkach moze byc problemem,gdy obaj partnerzy widzą sie dość rzadko raz czy dwa razy w miesiacu. Ale to tez jest jakby dobry czas na poznanie sie z innej strony. czy dana osoba jest odporna na zdrady,na inne pokusy. Czy jest wierna,oddana. Masz racje że to jest na krotką mete,moze do roku półtora,bo poźniej to już czasem nie idzie wytrzymac bez tej osoby i stara sie człowiek kombinowac na różne sposoby. Dlatego ja troche sceptycznie do tego podchodze. Alle nie wykluczam czegos takiego,lecz nie dłuzej jak rok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tygrysicca
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa/Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:51, 31 Paź 2010    Temat postu:

to zależy od wielu rzeczy, po 1 czy to naprawdę wielka miłość, czy związek jest na tyle mocny że zniesie czas rozłąki, czy osoby są na tyle dojrzałe że dadzą rade żyć bez siebie, np odległość 200 km to nie problem można ma weekend się spotykać, ale co jeśli dzielą tysiące km? i spotkania są możliwe tylko na święta, wakacje, zależy czy jesteśmy na tyle pewni swojego partnera że nas nie zdradzi.

Ja uważam że nie ma rzeczy nie możliwych jak się naprawdę chce. Ale taki związek to też zależy czy taka rozłąka to tylko na jakiś czas czy na stałe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stony76
Administrator
Administrator


Dołączył: 18 Paź 2010
Posty: 706
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: M.Maz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:26, 31 Paź 2010    Temat postu:

Tygrysicca napisał:
to zależy od wielu rzeczy, po 1 czy to naprawdę wielka miłość, czy związek jest na tyle mocny że zniesie czas rozłąki, czy osoby są na tyle dojrzałe że dadzą rade żyć bez siebie, np odległość 200 km to nie problem można ma weekend się spotykać, ale co jeśli dzielą tysiące km? i spotkania są możliwe tylko na święta, wakacje, zależy czy jesteśmy na tyle pewni swojego partnera że nas nie zdradzi.

Ja uważam że nie ma rzeczy nie możliwych jak się naprawdę chce. Ale taki związek to też zależy czy taka rozłąka to tylko na jakiś czas czy na stałe.

Tak,masz racje niema rzeczy nie możliwych I dla ludzi naprawde sie kochajacych i dojrzalych,oraz szczerych ze soba i wiernych odległości,oraz to ile razy w miesiacu sie spotykają niema znaczenia. Oni potrafia naprawde ze soba byc nawet na odległość. Wiadomo,że w dalszej perspektywie mają zamiar ze sobą zamiezkać i to jest tez jakby czynnikiem decyddujacym o tym,że potrafią utrzymac zwiazek na odleglosć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 22:50, 02 Lis 2010    Temat postu:

Związki na odległość to ciężka sprawa,bo nie ma to jak bliskość ukochanego-ukochanej.Ale ja uważam ,żę jest szansa by przetrwały tylko trzeba w to wierzyć -i nie dać sie porwać innemu-innej.Czasem są ciężkie dni i człowiek ma ochote wrzeszczeć na cały świat,bo nie ma sie do kogo wtulić ,powiedzieć KOCHAM,nie ma nic -jest tylko pustkaaaaaaaaaaaaa.
KOCHAĆ TO SZTUKA KTÓREJ UCZYMY SIĘ CAŁE ŻYCIE...
pozdrówka.
Powrót do góry
Radek
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum


Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:58, 03 Lis 2010    Temat postu:

Przytoczę swoją notkę z bloga fragment.Co o tym myślę.


Wybaczcie, ale nie szukam kontaktów internetowych, one nigdy nie zastąpią nam kontaktu na żywo. Do związków na odległość sparzyłem na Pawle, dzieliło nas 700 km,ale to chyba opisywałem na początku. Zawsze jest ryzyko, że nas nie zostawi taka osoba jak pozna kogoś bliżej. Ja raz tak miałem.

Wierze w takie związki pod jednym względem: dwie osoby muszą być zdeterminowane , być optymistami. Nie wystarczy jedna będzie taka osoba, po drugie muszą być zdolne zaryzykować wszystko, np. Ja pojadę na Śląsk 800 km pociągiem, osoba niepełnosprawna. Osoba pełnosprawna nie będzie gotowa przyjechać do mnie, na wschód Polski, to nie ma sensu.


Ja skaczę, ty skaczesz, więc widzicie że związki na odległość to nie takie proste.



Chyba że będę mogły zaryzykować, ja chętnie zaryzykuje.

Jestem tylko realistą.

Zazwyczaj to wygodnisie którzy piją twoją energie a sami nic nie dają


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Radek dnia Śro 17:59, 03 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathan
V-ce Administrator
V-ce Administrator


Dołączył: 12 Paź 2010
Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:42, 03 Lis 2010    Temat postu:

Arystoteles1986 napisał:

Chyba że będę mogły zaryzykować, ja chętnie zaryzykuje.
Jestem tylko realistą.
Zazwyczaj to wygodnisie którzy piją twoją energie a sami nic nie dają

Realizm w cenie, zwłaszcza w związkach m-m, gdzie często górę biorą emocje i dolna część ciała, gdybyś się jednak mocno zakręcił, nie stanowiłoby to dla Ciebie różnicy 800 czy 8000km. Gdy jest poważnie nie ma tez problemu zmienić miejsca zamieszkania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
biker
Nowicjusz
Nowicjusz


Dołączył: 07 Paź 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:40, 03 Lis 2010    Temat postu:

Roczna rozłąka potrafi rozwalić całkiem zgrane małżeństwo - więc lepiej zapomnijmy o miłości na 8000 czy nawet 800 km. Miłość platoniczna to zupełnie inna kategoria.
Wg mnie związek na odległość (uniemożliwiającą codzienne spotkania) ma szanse bytu tylko i wyłącznie wtedy, gdy jest perspektywa dość rychłego zbliżenia tej odległości do granic rozsądku i na stałe. Determinacja obu stron też jest oczywiście niezbędna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radek
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum


Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:03, 03 Lis 2010    Temat postu:

shixiand napisał:
Arystoteles1986 napisał:

Chyba że będę mogły zaryzykować, ja chętnie zaryzykuje.
Jestem tylko realistą.
Zazwyczaj to wygodnisie którzy piją twoją energie a sami nic nie dają

Realizm w cenie, zwłaszcza w związkach m-m, gdzie często górę biorą emocje i dolna część ciała, gdybyś się jednak mocno zakręcił, nie stanowiłoby to dla Ciebie różnicy 800 czy 8000km. Gdy jest poważnie nie ma tez problemu zmienić miejsca zamieszkania.


Czemu ja mam być tylko dawcą .Druga osoba też powinna wykazać inicjatywę przyjazdu do mnie.Takie jest moje zdanie.Związek to kompromis i poświecenie dwóch osób. Wtedy ja też mogę przyjechać do niego Wesoly .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.pfonoh.fora.pl Strona Główna -> Związki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin