6-letnie dziewczynki w sesji dla "Vogue'a"!

seat

Co i raz znajdę coś dziwacznego w internecie :)
Za dużo mam czasu chyba.
Niedawno facet o wyglądzie kobitki, teraz małe dziewczynki wystylizowane na wampy :/:

[link widoczny dla zalogowanych]

O ile to pierwsze było mi całkowicie obojętne, bo dotyczyło dorosłego i w pełni świadomego swoich czynów, człowieka, drugie uważam za skrajną głupotę dorosłych i wyrządzanie krzywdy dzieciakom, które pozbawione dzieciństwa, wrzucone nagle w tryby showbiznesu, bardzo często płacą potem niesamowitą cenę.
Nie ma co się mądralować, znamy takich przykładów wiele.

Nie wiem jak ludzie mogą być tak nieodpowiedzialni i pozbawieni rozsądku, napaleni na sławę, kasę, żeby narażać własne dziecko.

Pomijając zresztą wszystko inne, te maluchy w pełnych makijażach i wytwornych kieckach wyglądają moim zdaniem po prostu śmiesznie!

źródło linka: [link widoczny dla zalogowanych]

Erika

No cóż, możliwe, że nie rozumiem, co artysta miał na myśli, nie dociera do mnie przekaz, ale w większości tych strojów i dorosłe kobiety wyglądałyby śmiesznie. Mnóstwo falbanek, błyskotek, pereł itp. Prawie wszystko, nie tylko z ubrań, co jest skierowane do kobiet ma jakieś kiczowate ozdóbki :-/ a przecież nie każda kobieta odnajduje w tym swój gust i nie każda się będzie dobrze czuła z ciemnoróżowym, błyszczącym laptopem we wzorki w listki, czy kwiatki (moja koleżanka z uczelni ma taki), w ciuchach z marszczeniami, koronkami, cekinami i, obowiązkowo, dużym dekoltem. Brr, paskudztwo. :-/ Ale co gorsza ktoś te ciuchy kupuje a to oznacza, że takie ciuchy trafiają w gust większości pań.

Nathan

Obleśne. Masakra. Żal mi tych dzieci.

Gość

Zdjęcie nr 1, w porządku, jeszcze bym zrozumiała.. Ale reszta? Osobiście uważam, że to ogromna przesada. Nawet to ładne nie jest...
Takie sesje wpływają bardzo ujemnie na psychikę dziewczynek, które zazwyczaj w tym wieku chcą być dorosłe. Zaczyna się od bycia małą modelką, a kończy różnie.. Dziwię się, że ich rodzice się na to godzą. Czyżby niespełnione ambicje wychodziły na wierzch?

Nathan

Dokładnie Emilia, do tego dodałbym, że wpływa to jak dla mnie zbyt bardzo na psychikę tj. różnego rodzaju fantazje mężczyzn. Oczywiście - na normalnego chłopa to nie "podziała", jednak większość mężczyzn hetero bardzo ceni sobie "pozorowaną młodość" a tu mamy podane na tacy...

W naszym kręgu kulturowym i tak podchodzi się (i słusznie) bardzo radykalnie do zapędów pedofilskich, ale np. w Japonii opowiadania, filmy czy clipy, gdzie gwałci się dziewczynę wystylizowaną na 12-latkę są na porządku dziennym, na Filipinach dozwolony jest sex z 11.latkami a w Tajlandii 14.latkami, przy czym prawo jeszcze do niedawna było bardzo liberalne wobec sexu z nieletnimi. Nikogo nie ruszał widok dziadków obmacujących młodych chłopców w knajpach gejowskich w Bangkoku a i w Sajgonie normą jest, że alfonsi zaczepiają na ulicy oferując dzieci.

Ufam, że nigdy nie dojdzie do takiej "frywolności" w EU.

To idzie w złym kierunku. Tego typu wizerunek dziewczynek przesuwa pewne granice. Oczywiście, to tylko reklama, ale i ta w dużej mierze wyznacza normy moralne w (pop)kulturze.

Gość

Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, chociaż obecnie Świat zmierza w złym kierunku..
Zadziwiające jest, że dorośli ludzie, którzy o Świecie wiedzą wiele, stykają się z różnymi dewiacjami nie zdają sobie sprawy z tego, że taka fotografia jest przysmakiem dla pedofilów. Teraz małe dziewczynki wystylizowane na dorosłe.. a co potem?

Całkiem niedawno był w tv na pewnym programie, którego nazwy nie pamiętam, był wyemitowany film dokumentalny pt. "Mała Miss".
Widząc te wszystkie wymalowane dziewczynki, z fryzurami natapirowanymi jak u babci wyglądały wręcz ohydnie... Że też rodzice chcą w tak brutalny sposób odbierać dzieciństwo swoim pociechom...
Pozwolę sobie pokazać jedno ze zdjęć...

Gość

A ja bym prosił żeby nie schodzić z tematu na sferę pedofilstwa.

seat

Erika

Dla mnie każde z tych zdjęć jest przegięciem. To jest pokłosie uczenia dzieci (a już dziewczynek szczególnie Confused

), że głównym ich kapitałem jest wygląd. Wystarczy spojrzeć na to jak zwykłe ubrania dla dzieci bardzo przypominają te dorosłe w fasonach, stylu, kolorystyce i dotyczy to obydwu płci choć w przypadku niektórych kobiet można by się spierać, czy to ich córki się do nich upodobniły czy raczej odwrotnie (ech, ten wszechogarniający róż). Laughing

Kiedy miałam 6, czy 7 lat szczytem mody dziecięcej były dresy z bohaterami bajek Disneya (miałam, o ile dobrze pamiętam, dwa - jeden z "Zakochanego Kundla" a drugi z "Króla Lwa", do tego mnóstwo koszulek i spodenek z postaciami z innych bajek) a kiedy w IV klasie jedna z matek moich koleżanek, ku oburzeniu pozostałych, kupiła swojej córce i pozwoliła nosić buty na obcasie to był wyjątek a nie reguła. Na takim obcasie dzisiaj dziewczynki idą już do I komunii a proponowane im buty zimowe niewiele się różnią od tych, które noszą ich matki. W sklepach można kupić stringi i body dla dzieci. Wierzchnia moda dziecięca również upodabnia się coraz bardziej do tej dorosłej. Magazyny dla dzieci (typu "Witch") dodają jako gifty błyszczyki z brokatem. Dla mnie pamiętającej koleżanki pierwszoklasistki w dresach i czerwonych lakierkach ubranych na skarpety ( Laughing

) dzisiejsza moda dziecięca to kosmos. Mamuśki jak nic mają możliwość uczynienia z własnych córek mniejszych wersji, oczywiście, zawsze modnych samych siebie. Szkoda tylko, że niektóre z nich za szybko przestały bawić się lalkami, bo może gdyby pobawiły się nimi trochę dłużej to nie miałyby pomysłów typu robienie pasemek 6-latce. Rolling Eyes

Radek

Ja powiem to tak ze w dzisiejszych czasach i to w dużej kwestii przez telewizje lub wyścig szczurów przez samych rodziców widzimy u malowane paznokcie u7 latków czy 6 latków zabiera im się dzieciństwo

ten świat schodzi na psy niedługo będziemy widzieć ja 2 latka ledwo powie mama a już będzie miała już usta zrobione i tipsy Wesoly

Erika

Najbardziej o obecny stan rzeczy winiłabym jednak rodziców, bo nawet jak młoda zobaczy pasemka, pomalowane paznokcie, czy coś takiego u jakiejś Hannah Montany czy innej takiej i też chce je mieć, to i tak rodzice są od tego, aby powiedzieć "nie". Ale może być też tak, że z inicjatywą w tej kwestii wychodzi matka, co w sumie nie byłoby niczym nowym, bo już za moich czasów matki prowadzały córki do kosmetyczek, aby te przekłuły im uszy. Mnie matka też zaprowadziła i oczywiście nikt mnie o zdanie nie pytał, bo byłam, jej zdaniem, za mała na własne zdanie, ale w sam raz na noszenie kolczyków. Confused

Gdyby ten wybór pozostawiono mnie, to nigdy nie przekłułabym sobie uszu. Teraz nie noszę w ogóle kolczyków, więc myślę, że dziurki i tak zarosły. Kiedyś kolczyki, dzisiaj - kolczyki, pasemka, staro-malutkie ubrania. To tylko głupia odwaga matek się zmienia, ale mechanizm jest ten sam: chcę mieć w domu małą księżniczkę! Confused