Autor Wiadomość
Erika
PostWysłany: Pią 17:33, 25 Lis 2016    Temat postu: Re: Związek otwarty czy "tradycyjny" ?

Nathan napisał:
Tutaj będziemy wypowiadać się na temat związków i relacji partnerskich.

Czy odpowiada Wam związek "otwarty"? Czy dopuszczacie zdradę? Trójkąty? Czy zdecydowanie jesteście za "tradycyjnymi" związkami bazującymi m.in. na wierności?


Sprawdźcie również ten artykuł: http://www.kobiety.pl/zwiazki-i-seks/czy-otwarty-zwiazek-to-dobry-pomysl
BogdanW
PostWysłany: Czw 10:04, 05 Maj 2016    Temat postu:

kris napisał:

Taka motywacja i miłość której doznajemy w związku z drugą osobą napędza nasze marzenia, a żeby marzyć należy żyć i to pełnią swojego życia dla tej właśnie osoby. Osoby która naprawdę nas wspiera i pomoże w razie porażki. Radzić w życiu sobie każdy musi. Bo dorosłym każdy musi się stać...jednak czy dojrzałym to już sprawa indywidualna dla każdego z nas. Kochać to też znaczy wspierać...

..a żeby marzyć należy żyć i to pełnią swojego życia dla tej wlaśnie osoby:-)
Teraz wiem,że to zrozumiałeś ...Dziękuję
kris
PostWysłany: Pon 14:37, 18 Kwi 2016    Temat postu:

pablo napisał:
Związek to nie jest życie we 2 jak przysłowiowy pączek w maśle, ale radzenie sobie wspólnie z przeciwnościami dni codziennych. Wspieranie siebie wzajemnie, oraz pewnego rodzaju udowadnianie sobie, że mimo pewnych trudności można być szczęśliwym i radzić sobie w życiu. A to nie każdemu się udaje.


Ja jednak jestem innego zdania. Jeżeli dana osoba zauważa tylko nasze porażki które są nieuniknione w każdej sferze życia to znaczy, że nie odwzajemnia uczuć. Brakiem wsparcia, ufności że z każdej klęski możemy wyjść nie udowadniamy tym samym, że szczerze kochamy. Nie wyobrażam sobie związku w którym nawzajem się pogrążamy wpędzając się w złe samopoczucie. Bo każda porażka jest doświadczeniem która przede wszystkim uczy radzić sobie z owym życiem. Nie każdy jest idealny i nie każdy potrafi być ze stali ale myślę, że ludzie mądrzy, empatyczni, asertywni, odpowiedzialni i konsekwentni oraz kreatywni stają się takimi, bo umieją korzystać z tych złych doświadczeń w sposób dla siebie korzystny. Taka elastyczność pozwala uczyć się życia i rozwijać jeśli kochana osoba znajdzie w nas potencjał i to co w nas dobre, pociągające a nie świadczące o naszej słabości, czyli negatywnie w tym przypadku odbieranej porażki. Nie radzenie sobie z porażkami nawet dnia codziennego skłania nas czasem do refleksji, może nie zawsze trafnej ale prowadzącej do ewentualnego podniesienia się z dolin na grzbiet gór które musimy w życiu dopiero zdobyć a nie myśleć, że na pewnym etapie zdobyło się już wszystko... . Taka motywacja i miłość której doznajemy w związku z drugą osobą napędza nasze marzenia, a żeby marzyć należy żyć i to pełnią swojego życia dla tej właśnie osoby. Osoby która naprawdę nas wspiera i pomoże w razie porażki. Radzić w życiu sobie każdy musi. Bo dorosłym każdy musi się stać...jednak czy dojrzałym to już sprawa indywidualna dla każdego z nas. Kochać to też znaczy wspierać...
pablo
PostWysłany: Nie 14:09, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Związek to nie jest życie we 2 jak przysłowiowy pączek w maśle, ale radzenie sobie wspólnie z przeciwnościami dni codziennych. Wspieranie siebie wzajemnie, oraz pewnego rodzaju udowadnianie sobie, że mimo pewnych trudności można być szczęśliwym i radzić sobie w życiu. A to nie każdemu się udaje.
BogdanW
PostWysłany: Nie 14:05, 17 Kwi 2016    Temat postu:

.. nikt nie powiedział, że związek jest "czymś" wyłącznie bajecznym, łatwym, lekkim..podobnie jak sam piszesz-życie to nie bajka! Na życie w związku -zwłaszcza tradycyjnym-wchodzi w skład nie tylko miłość i wierność, przyjaźń i piękno, ale też trud i poświęcenie, wyrzeczenie i różnego rodzaju przeszkody, problemy. Ale jak ktoś mi to powiedział -hm- we dwoje jest łatwiej:-)...a jeszcze piękniejsze jest życie we dwoje w związku tradycyjnym:-) Nie zgodzisz się ze mną ?(pomijając w tym momencie Twoje obawy czy brak ufności- ale wyobraź wyłącznie siebie i go , Ty i on- czy to nie jest piękne?)
kris
PostWysłany: Nie 9:53, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Mam po prostu wątpliwości, co do szczerości w naszej zażyłej znajomości. Bo wiele przemówiło mi do rozsądku, ale jeszcze więcej przemówiło mi do serca, wiele po prostu sytuacji, wiele wydarzeń w naszej znajomości a potem zażyłej przyjaźni godziło ale jeszcze więcej przemawiało za tym że on też chciałby być ze mną i dzielić ze mną tę radość. Nie jestem człowiekiem o skrajnych myślach czy zachowaniu. Jestem raczej człowiekiem obiektywnym i ostrożnym tak jak z resztą on sam...jest niesamowity, inteligentny i jak na swój wiek dojrzały i mądry. Nie nie chciałbym tego kończyć, chciałbym to kontynuować tyle tylko, że mam pewne wyrzuty sumienia których powodów nie mogę tu wyjawić bo to godzi właśnie w moją godność i intymność. Słowem prywatność. Wiem że to przyziemne ale to właśnie przy nim nauczyłem się że życie to nie bajka. Wiedziałem że życie ze mną nie jest łatwe, ale nie wiedziałem, że coś dla kogoś mogę znaczyć. Czy to moje zaniżone poczucie własnej wartości, to już sprawa dyskusyjna. Ważne jest jednak to że jestem szczęśliwy kiedy go widzę, kiedy mogę z nim porozmawiać, kiedy mogę z nim być...to wszystko i nie liczę na nic więcej bo to szczęście jakim było poznanie go przerosło moje oczekiwania. Czy to uczucie obustronne ? - to pytanie na które muszę sobie sam odpowiedzieć i przede wszystkim zaufać. Tymczasem czas pokaże...niech się dzieje wola nieba - jak to niektórzy zwykli mówić.
BogdanW
PostWysłany: Nie 7:31, 17 Kwi 2016    Temat postu:

kris napisał:
Doświadczyłem ślepej miłości, doświadczyłem też uczucia którego wyzbyć się po prostu nie mogę i na pewno zapamiętam tę osobę do końca swoich dni..

Piszesz, jakbyś myślał o zakończeniu tego ...etapu w Twoim życiu! Czy on czuje to samo co Ty?

[guote="kris"]chciałbym odwrócić bieg wydarzeń, chciałbym nie czuć i nie darzyć go miłością..[/guote]
-więc mam wrażenie ,że ta miłość Cię blokuje, hamuje przed czymś, przed Twoim prawdziwym "ja" ?

[guote="kris"]... jestem człowiekiem zakochanym i szczęśliwym jeśli ta osoba jest obok mnie... . Czuję jednak że zburzyłem jej szczęście i poniosę za to karę... . .[/quote]

Nie rozumiem w końcu Cię,Kris. Jeżeli jesteś przy nim szczęśliwy , i on to samo czuje , to czemu miałbyś się źle czuć ? Czy on był szczęśliwy zanim się związaliście ? Popatrz z perspektywy czasu na niego i czy on właśnie teraz nie jest prawdziwie szczęśliwy? A jeżeli masz takie podejrzenia, to chyba musicie porozmawiać szczerze, bo mam wrażenie, że Ty blokujesz się jeszcze w tym związku! Tradycyjnym czy otwartym!? Bo dla mnie związek partnerski kojarzy się z miłością i szczęściem obustronnym !
kris
PostWysłany: Sob 16:04, 16 Kwi 2016    Temat postu:

Chciałem tym samym powiedzieć, że różne sytuacje można różnie interpretować i to nie zawsze w sposób korzystny dla którejś ze stron jeżeli chodzi o związki zamknięte a które z czasem z niewyjaśnionych czasem przyczyn stają się po prostu związkami otwartymi.
kris
PostWysłany: Sob 15:58, 16 Kwi 2016    Temat postu:

Nie zawsze jest to takie proste jak linie składające się na daną figurę geometryczną. Nikt nie zgłębił jeszcze istoty relacji międzyludzkich a tym bardziej takich trudnych relacji w których jest się tym trzecim. Tym który mimowolnie i bez żadnych złych zamiarów chciałby być z osobą pozostającą w partnerstwie z inną osobą. Doświadczyłem ślepej miłości, doświadczyłem też uczucia którego wyzbyć się po prostu nie mogę i na pewno zapamiętam tę osobę do końca swoich dni...chciałbym odwrócić bieg wydarzeń, chciałbym nie czuć i nie darzyć go miłością ale to silniejsze ode mnie i nie ukrywam, że nie wiedziałem, że świat może się zmienić o 180 stopni w ciągu paru zaledwie miesięcy. Nie jestem człowiekiem z natury złym, jestem człowiekiem zakochanym i szczęśliwym jeśli ta osoba jest obok mnie... . Czuję jednak że zburzyłem jej szczęście i poniosę za to karę... . Takie i podobne głupie przeczucia towarzyszą mi każdego dnia i to jest pewnie kara za popełnione tym samym zło którego mam świadomość a którego zaistnienie chciałbym paradoksalnie wymazać. Trzeba zatem czasem zrozumieć tę trzecią osobę bo moim zdaniem w pewnych wyjątkowych przypadkach obiektywizm w wystawianiu różnych opinii jest tu co najmniej wskazany.
pablo
PostWysłany: Sob 14:00, 16 Kwi 2016    Temat postu:

Ja również podzielam zdanie Bogdana W w tym temacie. Dla mnie związek to bycie z 1 osobą i bycie wiernym tylko i wyłącznie tej osobie, a nie różnego rodzaju inne figury geometryczne.
BogdanW
PostWysłany: Sob 13:58, 16 Kwi 2016    Temat postu:

Cztery lata upłynęły od mojego ostatniego wpisu na ten temat! I zmieniam obecnie całkowicie punkt widzenia w związku otwartym czy tradycyjnym. Związek jest jeden , związek dwóch ludzi, a jeżeli dochodzi do zdrady , czy współżycia z trzecią osobą , to już nie jest dla mnie związek,ale "jakiś" układ! I taki układ właśnie zakończyłem żyjąc w Warszawie! A teraz zależy mi na wierności w związku, bo zrozumiałem , czym jest prawdziwa miłość i współżycie z miłości ! Związek musi być "tradycyjny' -według mnie- opartym na szacunku do partnera , ale też do siebie ! I faktycznie, zgodzę się z Eriką , nie zmuszamy się do wierności, albo się kogoś kocha i jest się wiernym sobie nawzajem,bo też nie lubię używać słowa "musieć"- to trzeba naprawdę czuć i chcieć !
stony76
PostWysłany: Wto 13:26, 10 Kwi 2012    Temat postu:

BogdanW napisał:

Bo znając naturę mężczyzny nie wierzę ,że mężczyzna potrafi żyć w związku tradycyjnym!

zwłaszcza młodzi i przystojni geje Jezyk im to jest trudno byc w tradycyjnym zwiazku. praktycznie oni maja zwiazek co weekend inny, na chwile, na sex na weekend Wesoly a po tem to juz wiadomo. są tacy co mają tradycyjny zwiazek,ale sa pary ktore preferuja zwiazek otwarty. dwa razy czy nawet trzy osobiście spotkałem sie ze związkiem otwartym. ale jakos nie udało mi sie wejsc w taki związek. ja bym wolał bardziej formę znajomości pomiędzy parą a jakims singlem czy druga parą. nie wyobrażam sobie sexu mojego czy mojego faceta z innym facetem lub parą. jednak pozostane wierny tradycji Jezyk
BogdanW
PostWysłany: Wto 13:01, 10 Kwi 2012    Temat postu:

Związek otwarty czy tradycyjny?
To zależy też w jakiej sytuacji się znajdujemy? Mój partner przez 10 lat opiekował się swoim parnterem, który chorował na stwardnienie rozsiane, a razem byli z sobą prawie 25 lat! Opowiadał mi, że jak już choroba u partnera była tak zaawansowana, że nie mogli uprawiać seksu, a byli w wieku 40 lat, miał nieodpartą potrzebę uprawiania seksu "na lewo".
I wydaje mi się, że okoliczności w tym zapytaniu mają ogromny wpływ!
Bo z jednej strony chciałoby się byc w związku tradycyjnym, ale jednocześnie...jest trudno:-
Ale teraz mam już inne nastawienie do związku tradycyjnego:-
i chyba te dwa rodzaje związku:"otwarty i tradycyjny" w jakimś stopniu się nakładają na siebie...
Bo znając naturę mężczyzny nie wierzę ,że mężczyzna potrafi żyć w związku tradycyjnym!
Nathan
PostWysłany: Sob 13:54, 08 Sty 2011    Temat postu:

pit898 napisał:
Przeczytałem cały wątek i tak się zastanawiam jak to jest, że tu na forum wszyscy piszą o tradycyjnych związkach, pięknej romantycznej miłości a w rzeczywistości to już tak kolorowo nie wygląda przynajmniej z mojego doświadczenia. Jak spotykam chłopaków to jakoś o tym zapominają i większości zależy na tym żeby się zaspokoić seksualnie i nie liczą się za bardzo z innymi. Po prostu zwyczajne egocentryczne dupki myślące główką. Od święta można poznać kogoś poważnie myślącego o życiu ale to bardzoo rzadko. Nie wiem może się mylę? , jakie są Wasze doświadczenia ?
Trochę już zostało powiedziane w tym wątku:
http://www.pfonoh.fora.pl/konwersacja,5/samotnosc-w-sieci,607.html

Znalezienie faceta nie należy do rzeczy łatwych. Facetom tylko jedno w głowie. Taka nasza natura. Ważne jednak, żeby spojrzeć na związek m-m nie używając ww. "główki", a to udaje się nielicznym mężczyznom. Może to kwestia doświadczeń & dojrzałości [?]

A może część z nas nie wyżyła się jeszcze na tyle, żeby zrezygnować z... innych główek [?] Surprised
fidodido
PostWysłany: Sob 13:17, 08 Sty 2011    Temat postu:

Moje hmmm miałem tylko 1 faceta. Ja jestem jego pierwszym on moim pierwszym Wesoly nooo ale ponad 2 lata trwało u mnie szukanie Misia. Podczas tego okresu zero seksu itd... Moją zasadą jest że seks to tylko z partnerem i z miłości i że seksu nie uprawia się z kolegą, przyjacielem itd...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group