Autor Wiadomość
BogdanW
PostWysłany: Nie 17:02, 19 Cze 2016    Temat postu:

[quote="Erika"]Zagadnęłam ją dzisiaj o to i usłyszałam radosne: "jak to gdzie się podzieję? U Ciebie!" Zrobiło mi się słabo. Próbowałam udać brak reakcji. Później rozmawiałam z matką i okazało się, że ona wiedziała o tym od dawna i nawet knuły z teściową jak to będzie a mnie nie powiedziały, bo stwierdziły, że się zdenerwuję, jesli się dowiem zbyt szybko. Jakieś pomysły? Jak sobie poradzić z tym? Przyzwyczaić się? Zrobić awanturę? Uciec gdzie pieprz rośnie? ;-([/quote]

I jak,Eriko, to się skończyło ? Ciekawy jestem :-)
Nie ma nic lepszego ,jak całe mieszkanie mieć na wyłączność dla siebie i dla partnera! Nie wyobrażam sobie innego modelu życia pod jednym dachem!
Wojtek50050
PostWysłany: Wto 11:45, 11 Gru 2012    Temat postu:

Wogóle sobie związku z partnerką nie wyobrażam ponieważ jestem gay
Czarny
PostWysłany: Śro 2:11, 05 Gru 2012    Temat postu:

Jak sobie wyobrazasz zwiazek bez wspolnego zamieszkania? Jesli Twojej partnerce na tym zalezy, to moze byc ciezko. Moze ci nic nie powiedziec w imie bycia razem, ale gdzies tam w srodku moze ja to bolec, uwierac.
DJ
PostWysłany: Nie 22:05, 02 Gru 2012    Temat postu:

Moim zdaniem, choć może mało obiektywnym z wiadomych względów, liczy się chęć, gest. Nic by się nie stało gdybyś zamieszkała ze swoją dziewczyną. Zwłaszcza mając takie wsparcie.
seat
PostWysłany: Nie 18:34, 02 Gru 2012    Temat postu:

Rzeczywiście, na pewno jest to sposób okazania Wam wsparcia i akceptacji dla związku. Trochę niefortunny, ale jednak.
Erika
PostWysłany: Nie 18:28, 02 Gru 2012    Temat postu:

Porozmawiałyśmy sobie w osiem oczu i co się okazało: mamuśki sądziły, że to będzie taaakieee faaajneee i okażą nam w ten sposób swoje wsparcie. Moja dziewczyna, owszem, chciałaby, ale wie jaka jestem i nie naciska. Staram się wypośrodkować i ostatnio byłyśmy świadkami na ślubie jej kuzynki, bo nas o to poprosiła osobiście i odpowiednio wcześniej (brała wyłącznie cywilny), choć osobiście staram się wszelką celebrę obchodzić z możliwie jak najdalej.
seat
PostWysłany: Nie 17:10, 02 Gru 2012    Temat postu:

Nie wiem co tak naprawdę Ci radzić, ale skoro sprawa dotarła już (a raczej dopiero ) do Twoich uszu powinnaś najpierw porozmawiać szczerze ze swoją dziewczyną.
Jest dla mnie dziwne, szczerze mówiąc, że mamy knują coś kompletnie za Waszymi plecami. To zbyt poważne i osobiste sprawy żeby stawiać kogoś przed faktem dokonanym, a poza tym z takiego stawiania pod ścianą, na mój gust, nic dobrego wyniknąć nie może.
Ja przeprowadziłabym rozmowę w cztery oczy z dziewczyną, przedstawiła jej swój punkt widzenia i spytała jak ona to widzi, czy naprawdę tego chce, bo może jest tak, że uległa presji i nie umiała przeciwstawić się narzuconej koncepcji. Jeśli okaże się, że i ona w gruncie rzeczy wcale nie jest tym pomysłem uszczęśliwiona wówczas Wasze mamy niewiele osiągną. Nie przymuszą Was przecież siłą do wspólnego zamieszkania.

Musisz się jednak liczyć z tym, że taka szczera rozmowa niekoniecznie będzie miła i może coś popsuć w Waszej relacji.
DJ
PostWysłany: Nie 2:06, 02 Gru 2012    Temat postu:

Chciałabym mieć takie problemy. Chociaż nienawidzę zmian. Być może jestem zbyt spokojna i ugodowa na zewnątrz, ale nie robiłabym awantury, bo 1) rozumiem, że wynikło to z nagłej konieczności 2) wiele bym zniosła gdybym miała dziewczynę, która miałaby ze mną mieszkać i to przy „błogosławieństwie” obu matek.
Erika
PostWysłany: Nie 1:42, 02 Gru 2012    Temat postu:

Jakby mi powiedziały tak z pół roku wcześniej, to bym się zdążyła przyzwyczaić. Nienawidzę niespodzianek.
Nathan
PostWysłany: Nie 1:37, 02 Gru 2012    Temat postu:

Awanturę. Ostrą. Cool
Erika
PostWysłany: Nie 1:27, 02 Gru 2012    Temat postu:

Siostra mojej dziewczyny jest w ciąży (8 miesiąc) i właśnie wróciła z UK, bo uznała, że matka pomoże jej odchować dziecko tak do 3 lat i wróci tam z powrotem. Powstał problem, bo teraz 1 z 2 pokoi, które mają w swoim mieszkaniu, będzie zajmowała ona z dzieckiem, drugi będzie zajmowała jej matka i moja dziewczyna nie bardzo będzie miała się gdzie podziać (wcześniej dzieliła pokój z siostrą). Zagadnęłam ją dzisiaj o to i usłyszałam radosne: "jak to gdzie się podzieję? U Ciebie!" Zrobiło mi się słabo. Próbowałam udać brak reakcji. Później rozmawiałam z matką i okazało się, że ona wiedziała o tym od dawna i nawet knuły z teściową jak to będzie a mnie nie powiedziały, bo stwierdziły, że się zdenerwuję, jesli się dowiem zbyt szybko. Jakieś pomysły? Jak sobie poradzić z tym? Przyzwyczaić się? Zrobić awanturę? Uciec gdzie pieprz rośnie? ;-(

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group