Autor Wiadomość
BogdanW
PostWysłany: Wto 13:16, 10 Kwi 2012    Temat postu:

shixiand napisał:

To kwestia charakterów i tego, czy ktoś widzi sens, czy komuś się chce, nie kwestia odległości. Skupienia się na plusach, a nie samych przeszkodach. Kwestia gotowości do poświęceń. Ponadto, że zawiodłeś się raz na relacji na odległość, nie oznacza, że tego typu związek za każdym razem miałby być porażką.
Shocked

Zgadzam się z Shixiand:-)
Tak, i związek na odległość może mieć miejsce, ale jeśli jest to tylko przejściowy etap związku, bo na przykład druga osoba z związku musiała wyjechać do pracy na kilka miesięcy, albo poznali się przez internet, a potem po kilku miesiącach związku na odległość zamierzają razem zamieszkaćSmile
Ale na dłuższą metę nie wierzę w związek na odległość , chyba że bedzie to związek "otwarty", a nie tradycyjny:-)
"Wyznaczenie celu to już połowa sukcesu". i jeśli w takim zwiazku na odległość ma się wspólne plany , to z pewnością uda się przetrwać te chwile odzielnego życia...i pokonać wszelkie przeciwności,nawet największe odległości:-),aby potem móc cieszyć się wspólnym życiem pod jednym "dachem", i w jednym łóżeczku:-)
Nathan
PostWysłany: Pią 21:33, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Radek napisał:
Zgodzę się z globusem ja miałem tak dwa razy że mówili kocham cie a potem napisali znalazłem kogoś bliżej nie obraź się.Dlatego w takie związki nie wierze.


globus napisał:
Tak na poważnie to dajcie sobie spokój z takimi związkami odległymi o 400km w górę. Jest to nierealne. Poznałem kiedyś faceta, odległość między nami 500 km niestety wybieraliśmy się jak te sójki za morze i wybrać się nie mogliśmy. [...] Dlatego od tamtej pory nie wierzę już w takie związki szczególnie teraz gdy jest duże bezrobocie, ceny paliwa, biletów idą w górę.
A ja się nie zgodzę. Zupełnie. Jestem z facetem z tego forum od blisko pół roku, kilometrów jest chyba nawet więcej niż 400... Widujemy się regularnie i w najbliższym czasie planujemy zamieszkać razem. Owszem, początki nie były łatwe, ale jakoś udało się wszystko pogodzić i minimum 75% z miesiąca spędzamy razem. Dużym ułatwieniem jest to, że pracę mogę wykonywać wszędzie, więc ten problem mieliśmy od początku z głowy. Po prostu nam zależało i to cholernie i stwierdziliśmy, że żadne pierdoły typu odległość itp. nie staną nam na drodze.

To kwestia charakterów i tego, czy ktoś widzi sens, czy komuś się chce, nie kwestia odległości. Skupienia się na plusach, a nie samych przeszkodach. Kwestia gotowości do poświęceń. Ponadto, że zawiodłeś się raz na relacji na odległość, nie oznacza, że tego typu związek za każdym razem miałby być porażką.

Poza tym wybaczcie, mieszkacie u rodziców, nikt nie wie, że jesteście gejami... sorry, ale cudów to się nie spodziewajcie chłopaki Shocked
Radek
PostWysłany: Czw 12:28, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Zgodzę się z globusem ja miałem tak dwa razy że mówili kocham cie a potem napisali znalazłem kogoś bliżej nie obraź się.

Dlatego w takie związki nie wierze.
Gość
PostWysłany: Sob 14:42, 16 Kwi 2011    Temat postu: Re: re

globus napisał:
Tak na poważnie to dajcie sobie spokój z takimi związkami odległymi o 400km w górę. Jest to nierealne. Poznałem kiedyś faceta, odległość między nami 500 km niestety wybieraliśmy się jak te sójki za morze i wybrać się nie mogliśmy. Rozmawialiśmy codziennie przez net i tel. padały często dwa jak na tą okoliczność "głupie" słowa: Kocham Cię. Do tego dużo o lojalności, szczerości zaufaniu, aż po jakimś czasie On mówi mi że z nami koniec bo ma kogoś. Pytam jak długo się spotykali powiedział że miesiąc czasu. Dlatego od tamtej pory nie wierzę już w takie związki szczególnie teraz gdy jest duże bezrobocie, ceny paliwa, biletów idą w górę.


Pytaj się admina on wie najlepiej. Prawda Radku Wesoly
globus
PostWysłany: Sob 4:26, 16 Kwi 2011    Temat postu: re

Tak na poważnie to dajcie sobie spokój z takimi związkami odległymi o 400km w górę. Jest to nierealne. Poznałem kiedyś faceta, odległość między nami 500 km niestety wybieraliśmy się jak te sójki za morze i wybrać się nie mogliśmy. Rozmawialiśmy codziennie przez net i tel. padały często dwa jak na tą okoliczność "głupie" słowa: Kocham Cię. Do tego dużo o lojalności, szczerości zaufaniu, aż po jakimś czasie On mówi mi że z nami koniec bo ma kogoś. Pytam jak długo się spotykali powiedział że miesiąc czasu. Dlatego od tamtej pory nie wierzę już w takie związki szczególnie teraz gdy jest duże bezrobocie, ceny paliwa, biletów idą w górę.
mysza30
PostWysłany: Wto 13:08, 22 Mar 2011    Temat postu:

hmmm chciałabym znaleść tą jedyną nawet na odległość piszcie
Rumun93
PostWysłany: Wto 15:21, 18 Sty 2011    Temat postu: :0

Witam Wszystkch!!

Tak mowcie o zwiazkach na odleglosc no np ja musze miec na odleglosc o w realu nie bede mial bo ciezko ze wzgledu na prace;/ jak sie pracuje w branzy turystycznej jest bardzo ciezko o jakiegos normalnego chlopaka co cie zrozumie;/


Pozdróffka:)
R/M:*
seat
PostWysłany: Pią 15:52, 10 Gru 2010    Temat postu:

Zależy jak mierzyć tę odległość i jak bliski ma to być związek.
Jeśli zakładamy, że chcielibyśmy z tą osobą być na stałe, uważam, że konieczna jest wszelaka bliskość, ta terytorialna także.
Wspólne życie, to przecież jednak głównie proza :), więc należy sprawdzić się w codzienności. Na odległość wszystko wygląda inaczej, ładniej i subtelniej. Po prostu idealizujemy tego kogoś, a diabeł tkwi w szczegółach.
Poza tym oddalenie, to głównie słowa.
Nawet jeśli najpiękniejsze, moim zdaniem, nie wystarczą. Tak naprawdę liczy się co i jak wiele, jesteśmy w stanie uczynić dla osoby, która jest dla nas najważniejsza, a nie ile razy wypowiemy słowo: kocham.
Radek
PostWysłany: Pią 9:37, 10 Gru 2010    Temat postu:

Juliusz_Cezar napisał:
Ja tak zauważyłem, że teraz moda na związki na odległośc a co do czego przyjdzie, to to, ze taki zwiazek to nie związek Wesoly Ale rozumiem bo homo to nie hetero w barze pierwszym lepszym nie poderwiesz ...


Julek moda to jest na skarpetki Smile

Ja szukałem długo kogoś z Suwałk regionu,okolicy.

Związki na odległość są trudne .Sam z doświadczenia wiem to, ale nie można wszystkich gejów do jednego worka wsadzić ,Byłoby to niesprawiedliwe.Nawet jeśli z 100osobami na odległość się nie udało nie rezygnuj .Nie skreślaj kogoś z powodu km są pociągi samoloty to nie średniowiecze.Zawsze warto próbować a nuż się uda Wesoly .Jako osoba niepełnosprawna jedno się nauczyłem zawsze .Wyznaj komuś ze chcesz z nim spróbować ponieważ najgorsze jest brak spróbowania od odmowy.Nie bój się zrobić pierwszy krok Wesoly

Ja naprawdę wierze w wielką miłośćWesoly

Nasza miłość sięga chmur widzisz ją po burzy jest zawsze tęcza a zmarszczki do dają uroków mądrości'' Wesoly .
Nathan
PostWysłany: Pią 3:30, 10 Gru 2010    Temat postu:

Nie powinniśmy mieszać 2 rzeczy. Ktoś mi bliski ma mądre powiedzenie (ocenzurujemy je trochę, co?) : "Kto się hu*** urodzi - kanarkiem nie zdechnie". Nie ma to nic wspólnego z odległością. Jeśli ktoś ma naturę, potrzebę czy chociażby widzimisię, to będzie zdradzał. Nieważne jaka jest odległość. Można mieszkać pod jednym dachem i jak wspomniano - "może nawet punktualnie wracać z pracy"...

Tak też sobie myślę, gdy parka wiele pracuje, do tego każdy ma swoje zainteresowania, pasje, to i tak tego czasu nie spędza się aż tyle ze sobą. Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie związku bez azylu dla mnie. Bez miejsca, gdzie mogę się po prostu zająć samym sobą, czy chociażby poświęcić czas innym ludziom, bliskim. 24h na dobę/7 dni w tyg. z partnerem- chyba nie dla mnie.

Mi.in. dlatego coraz bardziej przekonuje się do związków na odległość, przynajmniej na razie Wesoly.
Erika
PostWysłany: Pią 0:51, 10 Gru 2010    Temat postu:

stony76 napisał:
Ale to tez jest jakby dobry czas na poznanie sie z innej strony. czy dana osoba jest odporna na zdrady,na inne pokusy. Czy jest wierna,oddana.

Jeśli dwie osoby widują się kilka razy w miesiącu to nie wiem, czy jest to wystarczający czas na poznanie się. Czasami tak jest, że nam się wydaje, że kogoś kochamy, że tego kogoś znamy, podczas gdy tak naprawdę "znamy" i "kochamy" swoje wyobrażenie tej osoby. Zdrady zdarzają się w związkach, w małżeństwach, które ze sobą mieszkają i to nawet, jeśli mąż/żona przychodzi z pracy punktualnie Mruga, więc co tu dopiero mówić o sprawdzeniu, czy osoba, z którą jesteśmy w związku na odległość nas nie zdradza. Ma przecież na to dużo czasu, może nawet zaraz po skończeniu z nami pogawędki na Skype wchodzi w wiadomym celu na czat do pokoju gay/les. Przecież krew nie woda.
podhale87 napisał:
Milosc to stan ducha , ktory w przypadku homa - zwlaszcza pluc meskiej jest abstrakcja o ktorej sie tylko mowi , ale w rzeczywistym swiecie nie istnieje

Jesteś pewien, że to dotyczy tylko homo i tylko płci męskiej? Bo ja – nie.
Gość
PostWysłany: Czw 23:45, 09 Gru 2010    Temat postu:

Ja tak zauważyłem, że teraz moda na związki na odległośc a co do czego przyjdzie, to to, ze taki zwiazek to nie związek Wesoly Ale rozumiem bo homo to nie hetero w barze pierwszym lepszym nie poderwiesz ...
Raziel
PostWysłany: Czw 23:33, 09 Gru 2010    Temat postu:

Ja sam jestem po takim związku. Mój eks jest z Rybnika. Spotykaliśmy sie raz na 2-3 miesiące lub rzadziej. Niestety nie wyszło to nam ale to chyba nie tylko ze względu na odległość, choć była ona decydująca.
I tak się dziwie że półtora roku byliśmy w tym "związku".
stony76
PostWysłany: Śro 15:34, 08 Gru 2010    Temat postu:

perlinga napisał:
myślę że jeżeli jest prawdziwa miłość to taki związek ma szanse przetrwać bo jesli jest to tylko zauroczenie to na pewno nie przetrwa

Ale miłosc też ma swoje granice. Pozatym milosc i związek na odległosć nie może trwac wiecznie. Trzeba jakoś doażyc do tego by być razem w szybkim czasie. Zauroczenie niema szans na długie przetrwanie. Czasami sie kończy po paru miesiącach.
Gość
PostWysłany: Śro 15:16, 08 Gru 2010    Temat postu:

myślę że jeżeli jest prawdziwa miłość to taki związek ma szanse przetrwać bo jesli jest to tylko zauroczenie to na pewno nie przetrwa

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group