Autor Wiadomość
Czarny
PostWysłany: Pią 1:14, 10 Maj 2013    Temat postu:

Zna ktos jakas strone dla zdrowotnych panikarzy, na ktorej mogliby sie uspokoic, ze nic im nie grozi? Wink Po raz 3 przelozylem termin wszczepienia, bo bardzo boje sie powiklan, zakazen, krwiakow i oczywiscie to wszystko sobie wyobrazam jako niemal pewne akurat dla mnie. A moze az tak bardzo mi nie zalezy, nie wiem.
Czarny
PostWysłany: Śro 1:23, 31 Paź 2012    Temat postu:

Pisalem o tym troche w innym watku. Poprawilbym tez sobie twarz, zwlaszcza nochal. Naprawde nie czuje sie fajnie z tym. Tutaj jest inaczej, ale to i tak. Czasem to nawet nie jest zlosliwe, ale w dobrej wierze (jak np. kelnerka informujaca, w ktorych daniach jakie jest mieso), ale i tak mnie wprawia w zaklopotanie.
Czasami naprawde nie jest dobrze tak sie wyrozniac. Tutaj nie czuje na sobie wzroku, ale w Polsce - czulem. Czasami bardzo sie balem, gdy szlem gdzies wieczorem a za mna albo obok mnie byly lyse karki w dresach. Najczesniej lecialy wyzwiska typu "parch", "won z Polski" itd. Raz tylko rzucili we mnie puszka z niedopitym piwem. Musialem wrocic do domu i sie przebrac a spieszylem sie na pociag. Moj ojciec, to sie zawsze odgryzal jakims slowem, ja tak nie potrafie. Balbym sie.
Nathan
PostWysłany: Wto 19:04, 30 Paź 2012    Temat postu:

Czarny napisał:
Sciagalem te kremy m.in z Azji. Nie pomogly. Tego sie chyba nie da tak osiagnac. Sad
Jakiś konkretny powód, dlaczego chcesz rozjaśnić skórę?
Czarny
PostWysłany: Pon 23:23, 29 Paź 2012    Temat postu:

Sciagalem te kremy m.in z Azji. Nie pomogly. Tego sie chyba nie da tak osiagnac. Sad
U nas moda na opalenizne, to kulturowe novum. Jeszcze w przedwojennej Polsce opalenizna, to byla oznaka pracy fizycznej, "plebejskosci" i niskiego statusu. Mam ksiazke o sv z poczatku XX wieku, gdzie radza, aby sie nie opalac, bo to nie przystoi. W wiadomych sferach, rzecz jasna.
Nathan
PostWysłany: Pon 23:06, 29 Paź 2012    Temat postu:

Jedni chcą mieć śniadą cerę (ile ja bym dał za skórę Filipińczyka czy Polinezyjczyka...), inni rozjaśniają. W Azji opalenizna to symbol wieśniactwa i złego pochodzenia, każde mydło i krem znanych marek w Europie - ma tam dodatek 'wybielający', a u nas 'bladość' - to choroba. Nikomu nie dogodzisz Jezyk

Dita von Teese - boska Mruga.
Czarny
PostWysłany: Pon 22:33, 29 Paź 2012    Temat postu:

Sciagalem kiedys zza granicy rozne kremy, ktore mialy rozjasnic mi skore. Probowalem wynalezc takie jakich uzywali bohaterowie programu "Make Me White". Probowalem sie z nimi jakos skontaktowac, ale bezskutecznie. Od jednego z takich kremow mialem powazny problem ze skora, ktory odchorowywalem przez poltora roku. Na leki i dermatologa wydalem okolo 1,5 tys. Drugie tyle na te kremy. Chodzilem do lekarzy i pytalem, czy wiedza, co zrobil MJ. Niektorzy mowili, ze poddal sie depigmentacji, gdy zachorowal na bielactwo, ale zaden sie nie podjal przeprowadzenia u mnie podobnego zabiegu. Szkoda, chyba nadal zrobilbym wiele, aby miec jasniejsza skore.
Gość
PostWysłany: Śro 0:51, 24 Paź 2012    Temat postu:

Chciałbym mieć skórę jak Jackson albo Dita von Teese. Wesoly
A na poważnie:
nie mam jakichś blizn itp. Po prostu chciałbym sobie mordę zmienić, bo na swoją patrzeć nie mogę. Ale może macie rację z tym przedobrzeniem. Sad
Nathan
PostWysłany: Pon 22:28, 22 Paź 2012    Temat postu:

wendigo napisał:
Byle nie przesadzić... tylko no właśnie - kto oceni kiedy to już jest przesada.
Dobre pytanie. moja znajoma, która jest serio ładną dziewczyną, zoperowała sobie wielkie odstające uszy. Ta operacja zmieniła wiele, nie tylko w jej wyglądzie, a również (w zasadzie zwłaszcza) w jej pewności siebie. W takim przypadku uważam, że to był zdrowy rozsądek. Operacja była "mała", a sporo jej dała.

Przy operacjach zmiany płci nie można mówić o zwykłym kaprysie, tylko chęci funkcjonowania w odpowiednim dla siebie ciele, więc jak najbardziej\iej są na miejscu.
wendigo
PostWysłany: Pon 21:54, 22 Paź 2012    Temat postu:

Heh, biorąc pod uwagę, że w Polsce operacje korekty płci nazywane są operacjami plastycznymi... Jezyk to wygląda na to że ja korzystałem Mruga
Tak jednak poważnie: no owszem myślałem, właśnie dlatego że mógłbym jeszcze coś w tej kwestii poprawić być może...

A moja opinia - operacje plastyczne to nie jest jakieś z góry zło, niektórym rzeczywiście mogą pomóc poczuć się lepiej. Byle nie przesadzić... tylko no właśnie - kto oceni kiedy to już jest przesada.
seat
PostWysłany: Pią 16:24, 19 Paź 2012    Temat postu:

Jeśli ktoś jest nieszczęśliwy z powodu swojego wyglądu, nie boi się ryzyka zeszpecenia (bo i tak się zdarza) czy ewentualnych powikłań oraz ma dość kasy, by sobie taką operację sfinansować - jego sprawa. Mnie nic do tego.
Zgadzam się z Nathanem, że faktyczne mankamenty urody (np. zniekształcenia wrodzone czy powypadkowe, blizny, duże widoczne znamiona) powinny być w całości refundowane. Jednak tylko one, nie czyjeś widzimisię. Jeśli natomiast kobieta ma małe piersi, bo wredna natura jej nie obdarzyła, a fan Michaela Jacksona chce się do niego upodobnić, to sorry wielkie...
Masa potrzebnych leków, częstokroć ratujących życie, jest przez pacjentów 100 % płatna, więc nie ma o czym mówić.
Nathan
PostWysłany: Pią 1:17, 19 Paź 2012    Temat postu:

Jeśli jest to korekcja pewnych wad, które generalnie szpecą człowieka (blizny, powypadkowe, okaleczenia) to powinno to jak najbardziej być na porządku dziennym i w pełni refundowane.

Operacje plastyczne wyłącznie dla kaprysu bardzo źle mi się kojarzą, ale jeśli ktoś ma ochotę...
Gość
PostWysłany: Czw 22:26, 18 Paź 2012    Temat postu: Operacje plastyczne

Co sądzicie o chirurgii plastycznej używanej w celu uzyskania pożądanego wyglądu?
Ktoś korzystał albo się zastanawiał? Jaka jest wasza opinia na ten temat?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group