Autor Wiadomość
BogdanW
PostWysłany: Pią 9:14, 24 Lut 2012    Temat postu:

Erika napisała:"Jacku, Twój chłopak, zrywając, dokonał wyboru i Ty musisz ten wybór uszanować. Z szacunku dla osoby, którą kiedyś kochałeś, i zapewne będziesz kochał jeszcze przez jakiś czas, oraz z szacunku do samego siebie i swojej godności. Robiąc cokolwiek by odzyskać kogoś, kto już podjął decyzję, tracisz ją. "
Zgadzam się z Eriką , kiedyś postanowiłem ,że nigdy w życiu nie będę nikogo do niczego zmuszać, a tym bardziej do życia ze mną, jeśli on tego nie chce...
Priorytetem u mnie jest-uszanowanie czyjeś decyzji, woli...
I zgadzam się ze Stonym, wręcz dodam,że nie wierzę w związki na odległość, oczywiście w przyjaźnie tak, czy spotkania od czasu do czasu, ale nie można tego nazwać partnerstwem.
Musisz po prostu wziąć się w garść !
stony76
PostWysłany: Czw 15:02, 23 Lut 2012    Temat postu:

czasami jest tak, ze związki na odległośc nie wytrzymują proby czasu. dlatego warto jest szukac partnera gdzieś blizko siebie, takiego ktorego bedzie sie miało na codzień. troche jeszcze minie,zanim zapominsz o nim i staniesz na nogi. myśle ze będzie dobrze i nie trzeba sie poddawac a szukać kogos nowego
Erika
PostWysłany: Śro 23:46, 22 Lut 2012    Temat postu:

Jacku, Twój chłopak, zrywając, dokonał wyboru i Ty musisz ten wybór uszanować. Z szacunku dla osoby, którą kiedyś kochałeś, i zapewne będziesz kochał jeszcze przez jakiś czas, oraz z szacunku do samego siebie i swojej godności. Robiąc cokolwiek by odzyskać kogoś, kto już podjął decyzję, tracisz ją.

Nie mam doświadczenia bycia w związku, ale bardzo często zapuszczam się na fora, gdzie taka tematyka jest poruszana, i czytam. Zaobserwowałam coś takiego, że dyskutanci albo radzą w ten sposób postąpić albo przyznają się do takiego zachowania, iż nie mówią całej prawdy partnerom, od których odchodzą, a jedynie podają jakieś uładzone powody rozstania, aby, rzekomo, tej drugiej osobie łatwiej było się z tym pogodzić. Możliwe, że w tym przypadku również tak jest, bo taki problem jak odległość, dla kogoś, kto by rzeczywiście kochał, to powinien być "pryszcz". Niewykluczone więc, że Twój, były już, partner, poznał kogoś innego, kto w jego mniemaniu da mu więcej od Ciebie, a tym wytłumaczeniem próbował jedynie sprawić abyś nie szukał winy w sobie.
jacek271
PostWysłany: Śro 18:15, 22 Lut 2012    Temat postu: Kocham Bunia

jeszcze do 15lutego 2012 Miałem chłopaka zerwał ze mna bo dzieli nas 300 km i stwierdził ze za rzadko bedziemy sie widywac od 15 nie sypiam mało jem rycze cały czas moje zycie straciło sens pomózcie mi go odzyskac błagam juz nie daje rady kocham go

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group